Prace rzeczywiście poszły błyskawicznie. Więcej czasu zajęły zakupy i przygotowanie (materiały, wyposażenie, tkaniny, meble z komisu), niż realizacja projektu sama w sobie.
Udało się stworzyć lekko orientalne miejsce do siedzenia/czytania/odpoczynku na niewielkim balkonie. W związku z częstymi wyjazdami Klientów nie mogłam się rozwinąć roślinnie - postawiłam na pojedynczego rododendrona w drewnianym pojemniku (który wcześniej był najprawdopodobniej szafką) oraz zioła. Niezbyt dekoracyjną barierkę balkonu zasłoniłam oryginalnymi hinduskimi tkaninami, dzięki czemu wnętrze zyskało ściany i bardziej przytulny, kameralny klimat.
Niestety właśnie w ten weekend moje dzieło przestało chwilowo istnieć - w związku z polskim klimatem balkon niemal w całości został spakowany i wymeldowany do wiosny. Cieszę się jednak, że spełnił swoją role przez kilka ciepłych miesięcy. Do zobaczenia w 2012 roku drogi balkonie!
before
after
Bardzo ciekawa zmiana :)
OdpowiedzUsuńnajbardziej podoba mi się gra światła wieczorem. od zawsze mnie zachwycało to, co można zrobić ze światłem, żeby życie przestało być surowe.
OdpowiedzUsuń